Nie byłabym sobą,gdybym nie wypróbowała siemienia lnianego na włosy:-)zwłaszcza czytając wszędzie o jego zbawiennym na nie wpływie.
PRZEPIS NA MASECZKĘ:
2 łyżki siemienia lnianego
2 szkl. wody (ja dałam więcej bo było za gęste)
zagotowałam do czasu aż zrobił się glucik:-)
Później najgorsza część a mianowicie przecedzanie:-)
I z taką oto maseczką chodziłam ok 2 godzin:-)
PRZEPIS NA PŁUKANKĘ:
1 łyżka siemienia
1 szkl.wody
Siemię zalałam wrzącą wodą i odstawiłam na 2 godź. Po tym czasie przecedziłam i użyłam do ostatniego płukania po wcześniejszym umyciu włosów.
Czy jestem zadowolona z efektu? Niestety po tylu pozytywnych recenzjach i opiniach spodziewałam się naprawdę super efektu a tu ogromne rozczarowanie:-(
Moje włosy okropnie się plątały masakra była z ich rozczesaniem więc na końcówki nałożyłam jedwab. Bardzo podkreśliło mi rozdwojone końcówki. Nie mam pojęcia jaka może być tego przyczyna? Może Wy wiecie? Ja styczność z siemię lnianym miałam już w czasach szkolnych wyleczyłam nim żołądek(poleciła mi go moja babcia). Piłam również w postaci glutka z ziarenkami ale wyczytałam gdzieś że zapychają jelita.
Nie wiem czy coś zrobiłam źle?
A Wy jakie macie z nim doświadczenie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz